W Kraju tak długim jak szerokim wstrzymał Lud oddech, bo oto dzień sądny nastąpił i Młody Premier wziął i stanął przed srogą i złowróżbną Małgorzatą z Mordoru.
Post factum brukselski tatuś (też premier, tyle, że nie młody) orzekł, iż dumny jest z latorośli a winna zastanej sytuacji jest nienawiść rządzącego PiSu do wyłącznie tatusia na uchodźctwie.
Może i tak być. Nie mniej nie można zapomnieć o negatywnych uczuciach dla eks premiera, które to złorzeczenia śle DZIEWIĘTNAŚCIE TYSIĘCY POLAKÓW, do WIATRU WYSTAWIONYCH, właśnie przez tatusia, który wiedział, nie powiedział a to było tak:
Sprytnie przetransferowali winę za ambergoldbank, na okradzionych, albowiem ponieważ, że oni niby chitrusy byli, pazery jakieś i chcieli ponapychać za frajer kieszenie.
Identycznie jak z akcją „barykada“. Wpierw zaporę mozolnie i w pocie czoła wznieśli na drodze opaleni zwolennicy Monarchii. Z bladym świtem ciężarowe auta zdążyły wyhamować a polski kierowca palnął w TIRa jak z korkowca, po czym spłonął biedaczek niczym pochodnia.
I co na to mówią totalniacy ? Wina Polaka !
W nawiązaniu do tytułu, chcielibyśmy taktowne postawić pytanko: jaka jest różnica pomiędzy Starożytnym Rzymem a III RP ? Jest tak malutka, ciupienienka jak ziarenko maku. A nawet subtelniejsza.
W Starożytnym Rzymie Incitatus chciał być senatorem ale mu nie wyszło. A w III RP mu wyszło bo został nawet wicepremierem. Po czym rozmienił się na klepaki tak, że dziś potrafi tylko puszczać Bąka, albo podskakiwać chaotycznie na murku, wydając nieartykułowane dźwięki, korzystając przy tym z nakrycia głowy marki kaszkiet. Bo to nie był koń który mówi. I tego się trzymajmy ...
