Nie tak dawno… Prokuratura jest niewiarygodna, bo Kaczystowska. Natomiast polityczny ekshibicjonizm prezesa od trybunału przez rok cały z hakiem był okej. Bo przecież pan Andrzej kochał partię miłości i mamy nadzieję, że jego uczucia są nadal constans.
Dziś problem Trybunału zniknął jak kamfora. Dla totalnych rzecz jasna. Teraz będą skarżyć budżet, którego rzekomo nie uchwalono. I też do trybunału, którego dla nich już nie ma. Ale też do wszystkich innych, w tym europejsko brukselskich instancji.
A ten kto przyzna im rację na ten tychmiast trafi dozgonnie na piedestał. Jednym słowem: schetynizm, schetynizmy, schetynizmami pogania. I oby się na uwiąd polityczny czym prędzej zagonili. Z pożytkiem dla kraju i ludu w nim pomieszkującego.
Wpierw przeszkadzał PiSowski zamach na sejmowe media. Potem głosowanie nad budżetem. Następnie mikroklimat w śpiworze podczas nocy parlamentarnej. Później uwierało utrzymywanie kroku defiladowego na pewnej portugalskiej wyspie. A dziś nawet Słońce Peru puściło bąka. Strasząc wstrzymaniem unijnej kasy(dotacji):
„Z dwuznacznie uchwalonym budżetem, każdy będzie miał mocne argumenty"
Kto to będzie „każdy”, tego jak zwykle z resztą nie dopowiedział.
Jedynie pan Rafał Ziemkiewicz stanął na wysokości zadania pisząc twitterową pointę:
Jakże chciałoby się mieć wroga, którego można szanować – a tu żenua i dziadostwo, że nawet się nie chce w te załgane gęby plunąć.
Brawo panie Rafale! I tego się trzymajmy …
Komentarze