Chłodniutko na emigracyji, uj, chłodniutko. Tu każdy żyje swoim własnym życiem. I politykę ma w wielkim poważaniu. Gdzieś w świecie ludzie tradycyjnie tłuką się, możni rozdają między sobą znaczone karty, a tu spokojnie dzionek upływa za dzionkiem, aż żal tyłek ściska, że w tak zawrotnym tempie. Znaczy się, mogłyby wolniej płynąć sobie te dni naznaczone listopadem…
Z kraju dochodzą wieści wzmożonych przygotowań do Marszu Niepodległości. I tu nas prawie genialna myśl olśniła, że dopiero teraz, właśnie w Marszu Niepodległości rozbłyśnie w całej krasie Komitet Obrony Demokracji. Bo skoro w Polsce nie ma demokracji, to na ambergoldbank, nie może też być mowy o niepodległości.
I to dopiero ma sens. Pójdą tysiącami, pomaszerują, pokrzyczą i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki na ten tychmiast nawróci się, przyjdzie, gdzie tam przyjdzie, przybiegnie nazad, do krainy pomiędzy Bugiem a Nysą demokracja i niepodległość. Na białym rumaku. Albo dwóch, nawet koniach.
Tylko nie wiemy co przyjdzie pierwsze. Niepodległość czy demokracja ? I nie wiemy o której godzinie. Ale w końcu jakie to ma znaczenie ?
Mateusz z Kucem wyrośnie nam na co najmniej drugiego Krula Europy. Bredzimy, jakiego drugiego ? Pierwszego ! Bo ten co jest pierwszy teraz złoży urząd.
I powolutku wszystko wróci do normy, czyli do bojowego zawołania: żeby było, tak jak było.
Nie żeby Polska była Polską, ale żeby było tak jak było. Platforma z Nowoczesną będzie rządzić jak się patrzy.
Wpierw zlikwidują siły zbrojne bo i po co one.
Na każdym skrzyżowaniu wybudują tęczę z czekoladowym albatrosem.
W centralnym punkcie każdego miasta, wioski, czy osady posadzą „jedną sztuczną” palmę.
Potem wszystko, dosłownie wszystko: domy, ulice, mosty, parki, lasy, skwery, rzeki, jeziora zreprywatyzują. Bo wiedzą jak !
A na końcu za uzyskaną kasę przeprowadzą kapitalny remont stalinowskiego pałacu kultury i nauki. I tego się trzymajmy …
