Radochę mamy nie z tej ziemi. Wystarczył tylko dwuletni okres i nasz beniaminek ukrywający się pod pseudonimem Peruwiańskie Słoneczko, rozmontował Union Europe. W taki sposób, że ino drzazgi poleciały. Fachman od ciepłej wody w kranie okazał się tam jak i tu za krótki, co mu wieszczyliśmy w momencie koronacji. A po tchórzliwej ucieczce z kraju, pomimo, że przysięgał przed kamerami, że On to się nigdzie nie wybiera bo jego miejsce jest w Polsce. Na nasze pocieszenie nie będziemy masochistycznie cytować własnych retro tekstów, w których dawno pisaliśmy, że rozpirzy Unię we dwa lata, jak dwa razy dwa. I słowo ciałem się stało. Ament.
Propozycja baronetów : co w zamian po brexicie? Wywołała u nas paroksyzm radości albowiem ponieważ, że brukselscy baronowie nic a nic nie zrozumieli. Zresztą skąd niby nagle mieli cokolwiek wygłówkować, skoro już dawno odlecieli w niebyt. I właśnie przelatują pomiędzy konstelacjami Syriusza i Andromedy.
Nawracając się do naszego oblubieńca biegającego po salonach na ksywie król Europy, to pytamy retorycznie, czym i gdzie teraz będzie rządził Donald bez Unii ? Ale skoro kiedyś Anglią rządził Jan bez Ziemi, to dla Króla bez Unii, za darmochę mamy w pakiecie trzy opcje:
1. Powróci się na Ojczyzny łono. Odbierze władzę od Schetynu a Kijowskiego, pono słusznie oklepany na Centralnym, wtrąci do lochu.
2. Zostanie halabardnikiem u pani kanclerz.
3. Dobrowolnie podda się karze za Smoleńsk i całokształt. Zamieszka w klasztornej celi, zajmując się na co dzień sprzątaniem obiektu i wymianą pościeli a po godzinach hodowlą kwiatów oraz redagowaniem tematycznych gazetek ściennych, jako, że klasztorna reguła nie zezwala na rozmowę nawet szeptem. Przedobrzyliśmy. I to już w kwestii planowania z której wynika, że rokowania dla grządek, klombów i rabatek nie są zbyt pomyślne.
Oklep dla pajaca Kijowskiego jest jakiś dęty. Ale nie nasz to problem. Ma parcie na świecznik ? To powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że można pode drogą się z lekkuchna przypiec.
W kontekście optymizmu tryskającego jak gejzer w Parku Yellowstone, tym bardziej stalinowski pałac kultury należy wpierw zasłonić plandeką, później poprosić Davida Cooperfielda, żeby odsłonił i po kłopocie. I tego się trzymajmy …
Komentarze