TK jest tylko chwytliwym, aczkolwiek realnym pretekstem. A jego prezes kozłem ofiarnym. W Polsce eksplodował bowiem konflikt nowej władzy i większości wyborczej, z ANTYPAŃSTWEM i tego ANTYPISA SOJUSZNIKAMI. Pośród których uprzywilejowaną i nietykalną kastą są wiekuiści dzierżawcy sądów rejonowych, powiatowych, wojewódzkich, naczelnych, administracyjnych i cholera wie, jakich jeszcze.
AntyPiS, de facto rządził przez cały okres III RP. W różnych konfiguracjach ale zawsze w otoczce mętnych układów, klik, służb, powiązań i fraternizacji przy i po Okrągłym Stole. Teraz, czyli po wyborach nasz antyPiS złapał orient, że może realnie stracić wpływy, dlatego robi co może. A nawet co nie może. I głowy w tym miejscu nie damy, czy piątkowe alarmy bombowe czasami nie są egzemplifikacją tonącego i brzytwy.
Kiedyś popełniłem kardynalny błąd. I pokornie proszę o wybaczenie. 13 czerwca 2004 roku, bezmyślnie oddałem głos na Janusza Lewandowskiego z PO. Bo z Trójmiasta facet był się wywodził. Dotąd NIGDY nie interesowała mnie polityka. Zdawałem sobie sprawę z faktu o tyle, że nie powinno być gorzej aniżeli bywało za komuny, a na wszystko i tak trzeba czasu i pokoleniowej wymiany.
Mimo kolorowych ulic, grzeczniejszych milicjantów i wreszcie po kartkowych latach, niezłego zaopatrzenia w sklepach, zauważyłem jednak , że nie wszystko idzie tak jak wędrować powinno. Więc w sposób jak najbardziej naturalny rozpocząłem po raz pierwszy w naszym zacnym życiu przyglądać się ludziom sprawującym rząd dusz.
Choć pan Lewandowski wyeksportował się na naszym głosie do Brukseli to jego przekazy wiadomości do Polski spowodowały postępujący powtórzymy za klasykiem absmak. Zatliło się w nas ziarnko wątpliwości, czy kwitek wyborczy wrzuciliśmy do właściwego pojemnika.
Bardzo prędko przekonałem się, że popełniłem błąd NIEWYBACZALNY. Pan Lewandowski okazał się duplikatem pewnego entomologa w epatowaniu nienawiścią, w stosunku do wszystkich, którzy myślą inaczej niż wzmiankowany euro poseł. Dziś powiedział m.in. tak:
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Polska PiS-u już została skreślona z grona partnerów, z którymi rozmawia się o przyszłości Europy. Straty są wielorakie. Może najmniej istotne są wizerunkowe, ale najistotniejsze są namacalne straty gospodarcze, które wynikają z osłabienia polskiego głosu i wiarygodności ...
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Pomijając teraz kwestię, że w kwietniu ów osobnik głosował za rezolucją wymierzoną w polski rząd, to poza tym, identycznie tak samo jak reszta tej hołoty za każdym razem opowiada bzdety i pierdoły. Nie mówi kto i kiedy „skreślił”. Nie precyzuje o jakie „straty gospodarcze” idzie. Ważne jest w przekazie, że są one „namacalne”.
„Osłabiony głos Polski”, to też sprawa dyskusyjna. Albowiem ponieważ, że ostatnio Pani Premier, właśnie WIELKIM głosem pokazała targowicy i innym Verhosftadt’om, gdzie w POLSCE, raki zimują.
Jedną słową nazwisko tożsame Lewandowski. A postury diametralnie różne. Jeden jest sportowcem wielkiej klasy. O sympatycznej powierzchowności. Natomiast drugi to partyjniacka, pełowska nienawistna karykatura spod sztancy, plująca z daleka na własny kraj i Lud pracujący miast i wsi. I jeszcze na dodatek ku naszemu wstydu, wyniesiona na urzędy na naszych emigranckich plecach. Reasumując. W kontekście powyższego stalinowski pałac kultury i tak należy zburzyć. I tego się trzymajmy …
