KOT Mateusza czyli ściema nad ściemami. A na dodatek wielce pożyteczna. Wszyscy tam są pożyteczni. KOT jest pożyteczny. Mateusz jest wielce pożyteczny. A zaKOTowane gremia wspierające a wylegające na ulice „państwa policyjnego” są przy tym bite, pałowane i zamykane po karcerach, więc z natury rzeczy też są pożyteczne. Bo bronią demokracji !
A demokracja to nie dziwka, którą każdy KOT kiedy chce to zaczepia, wbrew woli większości, która na razie spokojnie przygląda się wydarzeniom, a która 25 października wybrała Prawo i Sprawiedliwość.
KOT razem z Mateuszem to twór na wskroś zdemoralizowany i zidiociały jeśli wierzy, że „broniąc” demokracji na ulicach cokolwiek wywróci. KOT i Mateusz neguje i anarchizuje październikową rzeczywistość, w wyniku której na placu boju pozostał Totalny Schet i królik z kapelusza w połatanym swetru.
Kiedyś myśleliśmy tak. Nareszcie doczekaliśmy państwa prawa. Polski prawdziwej. A w praktyce okazało się po zmarnowanych latach, że tkwiliśmy i grzęźniemy nadal w realnym postkomunizmie. Przy tym jeszcze na potęgę rozmontowywanym i rozkradanym. W czym ma swój ogromny wkład, brużdżące nawet dziś rano Słońce Europy.
Nie ma przemysłu. Zginęły stocznie, zakłady metalurgiczne, ale za to funkcjonują montownie. Europejskie. A zagwarantowana renta nomenklaturowa dla ludzi poprzedniego systemu ma się dobrze. Razem rzecz jasna z tymi ludźmi.
I finalizując fortepianowe popiskiwanie. Myślimy tak, że Lud miast i wsi polubi w końcu PiS. Za pięć stów, za odkłamywanie polskiej historii oraz początek wielkiego sprzątania. I tego się trzymajmy …
