1954krawiec 1954krawiec
395
BLOG

Gdzieś tam w EU - folwark/20

1954krawiec 1954krawiec Polityka Obserwuj notkę 0

Chłop pańszczyźniany.  Robotnik w Peerelu.  Dzisiejszy najemnik.  Urzędnik.  Kierownik.   To jedna i ta sama osoba. Zmianie uległy uwarunkowania wynikające z upływu lat.  Postępu socjotechnicznego.  I inne takie tam drobne ustrojstwa.  O które można zapytać ojca.  Dziadka, bądź adekwatny dział biblioteki. Zupełnie niekoniecznie naukowej.

 

Podział ról w teatrze był następujący: kiedyś ZŁY-DOBRY DZIEDZIC;  a dziś premier rządu RP, który wraz ze swoim dworem stosuje z powodzeniem systemowe wykorzystywanie,  czyli  wyzysk -  Człowieka przez Człowieka.

Z tą drobną uwagą, że tym pokrzywdzonymi zawsze będzie elektorat  posadowiony o minimum dwa strzelania z łuku od -  Kancelarii PRM. Kancelaria,  sam rzeczownik ma u mnie bardzo złe konotacje.  Kiedyś u zachodnich sąsiadów też była kancelaria.   

O ile z jednej strony DZIEDZICO-PREMIER w zgodzie z historią jest pospolitym krwiopijcą na socjalistyczno-kapitalistycznej klasie robotnika intelektualisty,  bo z organem wybiórczym w kieszeni,  to z tej innej,  może nie fanatycznym,  ale dobroczyńcą.

Dlaczego? Bo dlatego, że  buduje mieszkania, kształci dzieci, płaci za lekarstwa, tudzież innych bakałarzy medycyny, drogi wytycza i inne dukty a ostatnio to nawet boiska, by dla gawiedzi były igrzyska. Te w 2012 roku.  Z  drobnym zastrzeżeniem, że  to tylko pół prawda. Podszyta wirtualną fikcją.  

Ani nie fundamentalna, ani nie fanatyczna. Skoro jednak wiem, że postawiony nade mną suweren jest do szpiku ZŁY, a w bliżej nieokreślonej przyszłości nie zanosi się na pozytywne dla mnie zmiany, więc daję sobie moralne przyzwolenie na drobne manipulacje, niesłowność, niestaranność, lekkie kombinacje z gatunku tylko tych alpejskich, a nawet podjazdy NA GAPĘ  w  suwerenowej  komunikacji  miejskiej.  Choć w tym miejscu dopowiem, że już od lat wielu skwapliwie stempluję bilety, bo i włos siwieje i już nie wypada.

A nawet  przyzwolenie  na   emigracyjną desperację.  Gest przecież   jak dwa razy dwa - zupełnie nie patriotyzmem szyty.  Czyli postępuję  dokładnie tak jak postępowano onegdaj.  Albowiem taki sposób myślenia charakteryzował zarówno protoplastów.   Później mojego Ojca.   I  w  konsekwencji  dziś - mnie. 

Ponadto dziedzić  kłamie, żeby nie rzec,  łże w żywe oczy.   Przekonując sprawnym PRem młodych  i  wykształconych  z  dużych miast... I nie tylko z dużych. Z małych  też.    Jeśli kiedyś kłamał eks szef rządu Miller, to była normalka. Zważywszy na  PeeReLowski rodowód.  I miał na to moje przyzwolenie.  Bo ONI mieli to w genach.  W statucie.  Innej postawy z natury rzeczy nie oczekiwałem.  Bo nie miała racji  bytu.  Vide:  wirus,  alias grypa filipińska.  No i wreszcie o tym, co jest ważne:  czy  jak facet zaczyna, czy jak kończy...?

Ale człowiek wywodzący  się   z  gdańskiej  kolebki  Solidarności,  to jakby  inna  para  kaloszy.  Kiedyś tłumaczyłem suwerena , niefrasobliwością,  przymuszonym uogólnianiem,  pośpiechem... Do czasu.  Dziś wiem na pewno, że jest to zjawisko bardziej skomplikowane, bo oparte przede wszystkim o chwilowe doraźne a niespójne interwencje.  Dozwolone dla mnie. Szaraka. Ale nigdy dla,  jakby nie było mego pana.  Dziedzica majątku  ziemskiego.   Działanie prymitywne  i   krótkowzroczne.  Bo czym  innym  była walka z ułomnością pedofilów?  Z dopalaczami? Z wyszukiwaniem katarskich inwestorów?  Itd., itd, itd.... Tylko medialną przykrywką dla galopującej biedy w czworakach.  Masowej emigracji za chlebem.  Niekoniecznie do III Irlandii.  Czym wytłumaczyć skok na OFE ? Nie było wyjaśnień.

W perspektywie następny, bo Peloponez bis - tuż, tuż...  Komu na dziś potrzebne Orliki. W takiej liczbie? Kiedy mógł przeforsować aby za te pieniądze - uregulować wylewające rzeki. Niszczące przy tym dobytek tysięcy ludzi.  A nie rzadko  odbierających życie tym  ludziom. 

A jak uwiera, przynajmniej mnie,  świadomość, że na ruskiej ziemi rdzewieje wrak polskiego  samolotu....  I nikt już o tym nie mówi, nie pisze.... Po tegorocznym kwietniu odtrąbił nasz suweren definitywny koniec narodowej pamięci o katastrofie i pospołu z Kubą wojewódzką zorganizowali muzyczne preludium do unijnego przewodnictwa..????? 

Gdzie tu szukać jakieś logiki?  Sensu?  Pogubiłem się dokumentnie. Czy w ogóle będę miał dokąd wrócić ?  Przecież z dobrobytu nie wyjechałem szlifować emigracyjne bruki.  A zanosi się, że przed finałem w rytmie zorby, będzie tak jak w genialnym monologu, który onegdaj wykonywał pan Janusz Gajos: cyt. :  

                     " Kilka lat temu na strychu wiekowego domu, znalazłem kronikę pewnej jednostki.  Pomiędzy rokiem 1883 a rokiem 1993. Cóż, kronika jak kronika. Skrótowo napisana. Po jednej stronie daty, po drugiej krótkie komentarze. Co się wydarzyło.  Anno Domini 1883 - hrabia Zygmunt Kostrzewa Rastwicki założył straż ogniowo.

1885    -     dostalim nowe mundury. Nic nie gasim, nic nie palim ino paradujem.

1890    -     wybuch pierwszy pożar. Zanim sie przebralim w gorsze, było po wszystkim.

1894   -      spalilim hrabiowski dwór, bo ktoś powiedział, że teraz taka moda idzie.

1895   -      Odbudowujem dwór. Nijak żyć bez pana.

1900   -      Ten zabór nam sie nie podoba. Konspirujem jak wymienić cara na cysarza.

1903. 04. 10  -      Mamy święto. Hrabia wraca w Monte Carollo.

1903. 04. 15  -     Przyjechał wczoraj. Z drugiej strony. Przegrał nas i wieś. Wysłalim bojówkę. Jak sie chłop ni ma komu kłaniać to zły.

1903   -      Pierwszy maja. Przyjechała policja. Rozwiązała nam drużynę. Nienawidzim jej za to. Wy jeszcze ten pierwszy maja popamiętacie.

1905   -      Wypuścili nas z twierdzy. Dojrzewa w nas świadomość. Idziem na gorzałkie.

1914   -      W Sarajewie zabili jakiegoś ważnego. Ale żeby przez to nam wojne światowo zaczynać?

1915   -     Wojna.  Przyszli austriaki i zabrali nam konie. Konspirujem jak wymienić cysarza na cara.

1916   -     Wojna.  Przyszli Niemcy. Zabrali nam krowy. Spalilim łąke, żeby carskie nie zabrali nam siana. Konspirujem bez motywacji.

1918   -    Dziedzic odbudowuje niepodległą jednostkę. Niech no tylko zasieje, to zaraz mu zrobim parcelacje.

1920   -    Zrobilim.  Komendont dostał 7 lat. My po 5.  Burżuj nigdy chłopa nie zrozumie.

1925   -    Wychodzim na wolność. Podzielone politycznie.  Komendont teraz ENDEK,  motopompiarz PEPEESIAK,  a my som za tolerancjom. Ino oni nie chcą nas słuchać.

1926   -    Dalij nie chcą nas słuchać.

1927   -    Podpalilim im obory. Niech sie uczom szanować cudze poglondy.

1931   -    Wychodzim na wolność.  A ENDEKI to kapusie !

1935   -    Ustatkowalim sie.

1940   -    Całom drużynom idziem do lasu.

1945   -    Całom drużynom wychodzim z lasu.

1955   -    Wychodzim na wolność.  Las był ten sam. Tylko zrzuty nie te...

1955   -    Maj.  Przyjechali z powiatówki i mówio żeby założyć drużyne.

1955   -    Czerwiec.  Przyjechali znowu.  I mówio,  że mówio po dobroci.

1955   -    Lipiec.  Przyjechali we dwie ciężarówki.  Cała wieś zgłosiła sie do drużyny.

1956   -    Październik.  TEŻ BEDZIEM  SZLI  NOWOM  DROGOM.

1958   -    Drużyna sie umacnia. Wyrzucilim inteligentów.

1959   -    Komendant idzie do szkoły. Bedzie komu podpisywać rozkazy.

1960   -    Komendant nie zdał.  Przyjmujem inteligentów.

1963   -    Nauczylim sie czytać.  Jasienica to paszkwilant.

1970   -    P  O  M  O  Ż  E  M  Y ....

1975   -    Nie mamy komendanta powiatowego. A komendant nie ma powiatu.

1975   -    Maj. Reforma. Jezdemy w województwie warszawskim.

1975   -    Czerwiec. Reforma. Jezdemy w województwie płockiem.

1975   -    Lipiec. Reforma. Jezdemy w ciechanowskiem.

1978   -    Wchodzim w etap PROPAGANDY SUKCESU. Nic nie palim, żeby nie było informacji, że sie pali.

1980   -    Ustawa o CENZURZE.

1981   -    Wchodzim w etap PROPAGANDY KLĘSKI.  Nic nie gasim, żeby była informacja, że sie pali.

1993   -    100 lecie istnienia jednostki. Ze strażo kiepsko. Pożary może i bywajo, ale za to MY CHODZIM PRZYGASZONE..."

 

                   

 



Mój kraj, który bardziej był dziejowo poniewierany, aniżeli poniewierał innych, chlubny wyjątek można odnaleźć nieopodal wioszczyny Grunwald,  a i to zwycięstwo dziś  dyskusyjne,  jest coraz bardziej tylko rozdrabnianym, rozkradanym majątkiem. 

W  którym obowiązuje SPYCHOTECHNIKA, SOCJOTECHNIKA,  PR ,   TUMIWISIZM.  I  wszechobecne kłamstwo.  Jest  też  mleczną krówką z kwiatkiem w buzi,  którą KAŻDEN ORZE JAK TYLKO MOŻE ...

I to by było na tyle, jak w takich momentach zwykł mawiać Pan prof. J.T. Stanisławski.

1954krawiec
O mnie 1954krawiec

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka